Jak wyglądały ostatnie chwile Dawidka z ojcem? Zaginięcie Dawida Żukowskiego z Grodziska Mazowieckiego.

Mieszkańcy osiedla, na którym mieszka rodzina Pawła Ż., zapamiętali go jako dobrego, troskliwego i przywiązanego do synka ojca. W środę 32-latek był po raz ostatni widziany przed domem rodzinnym w Grodzisku Mazowieckim. Towarzyszył mu zaginiony Dawid. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że to prawdopodobnie jedna z sąsiadek widziała ich po raz ostatni.

Paweł Ż. był widziany w środę około godziny 17 w Grodzisku Mazowieckim przez sąsiadkę. Kobieta mieszka w drugiej części bliźniaka, zajmowanego przez rodzinę Ż. W rozmowie z PAP przekazała, że 32-latek odebrał syna od rodziców.

– Zapytałam Dawidka, co taki smutny, dlaczego płacze. Odpowiedział, że spadł z krzesła. Pocieszyłam go, mówiąc, że na pewno zaraz przestanie boleć – opowiadała reporterowi agencji. Jest to ostatnia relacja przed zaginięciem chłopca, do której dotarły media.

Policja poinformowała, że Paweł Ż. mógł poruszać się między Okęciem a Grodziskiem Mazowieckim. Mężczyzna miał odwieźć syna do Warszawy i przekazać go żonie. Małżonkowie od miesiąca nie mieszkali razem. Dzień przed śmiercią Pawła Ż. na policję wpłynęło zawiadomienie o tym, że mężczyzna miał stosować wobec matki Dawida przemoc. Około północy policja otrzymała informację o zaginięciu 5-latka od członka rodziny.

Cztery godziny i wiele pytań

Nim 32-latek rzucił się pod pociąg, pozostawił samochód na osiedlu, które znajduje się w odległości 3 km od miejsca tragedii. Do samego potrącenia doszło przed godziną 21.

Policja stara się odpowiedzieć na pytania, co Paweł Ż. robił przez cztery godziny poprzedzające jego śmierć. Gdzie pojechał synkiem i gdzie go pozostawił? Mimo upływu godzin wszyscy mają nadzieję, że Dawid żyje i wkrótce się odnajdzie.

Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, poszukiwania trwają m.in. w rejonie Okęcia, gdzie ojciec dziecka miał zabrać chłopca, by pokazać mu lądujące i startujące samoloty. Niewykluczone, że wkrótce po tym zdarzeniu drogi ojca i syna się rozdzieliły. Potem Paweł Ż. miał wrócić do Grodziska.

Pawłem Ż. kierowała chęć zemsty?

Te same źródła zaznaczają, że w sprawie należy się liczyć z każdą możliwą opcją, również z tym, że dziecko może już nie żyć. Takiej hipotezy w rozmowie z Fakt24 nie wykluczył dr Jerzy Pobocha.

Jeśli między tym mężczyzną, a matką był jakiś konflikt, zabicie chłopca mogło być aktem zemsty. Mógł stwierdzić: ja nie będę żył, ale ty nie będziesz miała dziecka. Taka motywacja w tego typu sprawach często występuje. Z jednej strony chęć zabicia siebie, a z drugiej zabicia czy ukrycia dziecka. Obym się jednak mylił, a chłopiec odnalazł się cały i zdrowy – wyjaśnił dr Jerzy Pobocha.

Dawida Żukowskiego szuka kilkuset policjantów. W akcję zaangażowano również psy tropiące, drony i śmigłowiec Komendy Głównej Policji z kamerą termowizyjną. W chwili zaginięcia chłopiec był ubrany w niebieską bluzę, niebieskie spodnie jeansowe i niebieskie trampki z logiem Zygzaka McQueena.

Wszelkie zgłoszenia, nawet anonimowe, które mogą pomóc w odnalezieniu Dawida należy przekazywać Komendzie Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim pod numerem telefonu: 22 755 60 10 (-11,-12,-13). Można też kontaktować się z dyspozytorem numeru 112.

Gdzie szukać pomocy w sytuacjach kryzysowych?

Jeśli potrzebujesz natychmiastowej pomocy, możesz się zgłosić do Ośrodków Interwencji Kryzysowej (OIK), które są w każdym większym mieście. Możesz tam otrzymać pomoc psychologiczną, prawną, materialną. Część OIK-ów jest czynna całą dobę i np. prowadzi noclegownie. POMOC jest bezpłatna! Nie musisz mieć ubezpieczenia.

Jeśli masz uporczywe i silne myśli samobójcze, możesz się także zgłosić do każdego szpitala psychiatrycznego. Tam również nie jest potrzebne ubezpieczenie zdrowotne. W sytuacjach nagłych (o ile powiesz, że to sprawa pilna) lekarz musi Cię przyjąć tego samego dnia.

1

Tym samochodem poruszał się Paweł Ż.

2

Paweł Ż. popełnił samobójstwo rzucając się pod pociąg

3

Od północy 11 lipca trwają poszukiwania Dawida

4

W akcję zaangażowana jest m.in. straż pożarna

5

Ojciec miał odwieźć Dawida do mamy, do Warszawy

6

Nigdy tam jednak nie dotarli. 32-latek zginął pod pociągiem

Źródło: fakt.pl

Share