Wiemy, że ze względów bezpieczeństwa na lotniskach należy restrykcyjnie przestrzegać zasad, ale czasem to, co tam zostaje uznane za niezgodne z przepisami, jest nielogiczne i po prostu przykre. Tak było w przypadku starszego małżeństwa, które leciało po raz pierwszy w życiu zobaczyć swoją wnuczkę, adoptowaną dziewczynkę. Przygotowali dla niej specjalny prezent, by pokazać jej, że już bardzo ją kochają. Niestety, na lotnisku pokrzyżowano im plany.
Amarri Hernandez i jej chłopak, których widzicie na zdjęciu, byli świadkami nieprzyjemnego zdarzenia. Widzieli, jak starszy pan ze łzami w oczach ostrożnie włożył prezent do kosza na śmieci. Słyszeli, jak jeszcze raz zapytał, czy nie może przynajmniej gdzieś przechować prezentu dla wnuczki i odebrać go w drodze powrotnej, ale pracownik lotniska nie wykazał się najmniejszą empatią. Na szczęście chłopak Amarri postanowił wyjąć prezent ze śmieci licząc na to, że w jakiś sposób uda im się oddać go starszej parze.
W środku znaleźli dwie śnieżne kule ze zdjęciami w środku i z wygrawerowanym napisem: „Kochamy Cię Katie. Babcia i Dziadek”. Niestety, w środku nie było żadnej informacji więcej, więc ostatecznie Amarrii zdecydowała się opisać całe zdarzenie na Facebooku, dołączyć zdjęcia i poprosić o pomoc w znalezieniu dziadków Katie.
Udało się dzięki temu, że post został udostępniony aż 40 tysięcy razy! Ostatecznie, przeczytał go pracownik sklepu, w którym wykonano na zamówienie śnieżne kule. Mężczyzna podał im telefon do Lindy Modry i tym sposobem szczęśliwe małżeństwo mogło pojechać odebrać wyjątkowy prezent dla wnuczki. Dla Lindy i Billa miało to olbrzymie znaczenie!
Amarri twierdzi, że nie zrobiła nic specjalnego, bo ludzie powinni być dla siebie dobrzy. Wiemy, że w teorii tak właśnie powinno być, ale praktyka pokazuje zupełnie coś innego, dlatego chętnie piszemy o tak pięknych gestach bezinteresownej pomocy i empatii.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.