Nie bez przyczyny mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka! Przekonał się o tym David Kenny z Coffs Harbour w Australii. Gdyby nie jego suczka Leala, doszłoby do tragedii!
Oto rodzina Davida prawie w komplecie. Brakuje suczki Leali, która jest pełnoprawnym członkiem rodziny, a także nieoficjalną nianią dwuletniego Alexandra. Jak się okazało, jest też jego aniołem stróżem!
David z rodziną i Lealą byli nad jeziorem u przyjaciół. Niestety, wystarczyła chwila nieuwagi, by mały Alexander gdzieś przepadł… Chłopczyk wpadł do wody i stracił przytomność. Leala, która nie spuszczała z niego oka, wskoczyła do wody i próbowała go ratować, ale na marne. Wtedy pobiegła po ojca chłopczyka i próbowała szczekaniem zwrócić na siebie uwagę. Poskutkowało! David ruszył za psem i widząc swoje dziecko w wodzie, rzucił się na pomoc. Mężczyzna próbował reanimować Alexandra przez 27 minut, ale nie przynosiło to najmniejszego efektu…
Chłopiec został przetransportowany helikopterem do najbliższego szpitala. Lekarze przygotowali rodziców na najgorsze mówiąc, że najprawdopodobniej nigdy nie zabiorą Alexandra do domu. Dodali, że przeżycie jeszcze nic nie gwarantowało. Dziecko mogło mieć nieodwracalne zmiany w mózgu.
Na szczęście 48 godzin później dochodzi do cudu! Alexander wybudza się ze śpiączki i… nic mu nie jest. To jeden z nielicznych przypadków, gdy nie doszło do żadnych uszkodzeń mózgu.
Rodzice Alexandra nie wątpią, że to, że ich synek przeżył jest tylko i wyłącznie zasługą Leali.
Chłopiec nie mógł marzyć o lepszej opiekunce! Zawdzięcza jej życie.
Źródło: podaj.to
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.