Przez lata dawał się wykorzystywać swojej przybranej córce, bo bardzo ją kochał. Pewnego dnia miarka się jednak przebrała i przejrzał na oczy…
Tom związał się z rozwódką, która miała małą córeczkę. Pokochał je od razu i zaopiekował się nimi. Po 4 latach postanowili, że zalegalizują swój związek i zostali małżeństwem. Niestety nie wszystko było takie, jak sobie wymarzył. Jego żona stała się kapryśna i w wielu kwestiach coraz trudniej było im się dogadać. Po 10 latach podjęli więc decyzję o rozwodzie.
Tom pragnął jednak, aby jego przybrana córeczka nie ucierpiała z tego powodu, więc nadal spełniał każdą jej zachciankę. Fundował jej wakacje, a gdy zrobiła prawo jazdy, kupił jej samochód. Obiecał także sfinansować jej ślub, który zbliżał się wielkimi krokami. Miał tylko jedną prośbę – chciał aby na liście gości znalazło się 10 jego przyjaciół. Ufał swojej pasierbicy i bardzo ją kochał. Miał nadzieję, że ona jego również…
Tom przeżył szok
Kilka tygodni później zaprosił jednego ze swoich przyjaciół na golfa. Tak właśnie dowiedział, się że przyjaciel nie dostał zaproszenia na wesele jego córki. W pierwszej chwili sądził, że to niemożliwe, więc po powrocie do domu, obdzwonił pozostałe 9 osób z listy. Nikt jednak nic nie wiedział o żadnym weselu.
Postanowił natychmiast wyjaśnić to z pasierbicą. Odpowiedziała mu, że niestety nie ma już miejsca, bo jej gości wyszło więcej niż przewidywała. Tom pogodził się z tym, ale jedna myśl nie dawała mu spokoju. Dowiedział się, że na ślubie obecny będzie biologiczny ojciec dziewczyny. Choć wiedział, że nie może jej tego zabronić, był wściekły, bo pamiętał ile łez przez niego wylała.
Kilka dni później zdarzyło się coś, co zabolało go jeszcze bardziej. Otrzymał zaproszenie na ślub pasierbicy. W rubryce zapraszają, były nazwiska młodej pary i biologicznych rodziców dziewczyny. On mimo, że finansował całą uroczystość i przez kilkanaście lat zastępował dziewczynie ojca, nie został ujęty…
Miarka się przebrała
Choć było mu bardzo przykro, to nadal stawiał dobro swojej pasierbicy nad własne, dlatego cierpliwie wszystko znosił. Jednak zdarzyło się coś, czego nie mógł już jej darować. Podczas kolacji próbnej, dziewczyna ogłosiła, że do ołtarza poprowadzi ją jej biologiczny ojciec. Wtedy Tom postanowił zabrać głos:
Wspaniale było mi być przez tyle lat częścią tej rodziny. W tej chwili jednak czuję ogromny dług wdzięczności wobec panny młodej. Właśnie otworzyła mi oczy na jedną niesamowicie ważną kwestię…
Panna młoda wciąż siedziała radosna, bo nie spodziewała się tego, co za chwilę nastąpi. Przecież jej ojczym zawsze był dla niej taki dobry i miły. Myślała więc, że za chwile padną z jego ust jakieś ciepłe i pełne miłości słowa. Bardzo się pomyliła.
Wszystkich obecnych zatkało, bo Tom wstał i wyszedł. Od razu wycofał wszystkie zaliczki, które wpłacił. W restauracji dowiedział się jeszcze, że weselne menu zawierało dwa składniki, na które był uczulony, a jego żona i córka doskonale o tym wiedziały. Nie miał zamiaru płacić już za nic. Wspólne konto, które dzielił ze swoją już prawie byłą żoną natychmiast przepisał na siebie. Obie panie zostały bez jakichkolwiek środków, więc nie miały czym zapłacić za ceremonię. Po wszystkim Tom zastanawiał się, czy jednak nie przesadził, robiąc swojej pasierbicy taki numer tuż przed ślubem…
My uważamy, że postąpił bardzo słusznie, a Ty?
Źródło: te-mysli.pl