Nie wszyscy doceniają to, że urodzili się zdrowi a przecież to największy dar. Przyjrzyjmy się historii pewnej małej, niezwykłej dziewczynki, która niestety nie miała tyle szczęścia.
13 lutego 2003 roku w mieście Ontario w Kanadzie urodziła się Kenadie Jourdin-Bromley. Był to wspaniały dzień dla jej rodziców, jednak dla lekarzy niezwykły, ponieważ pierwszy raz w swoim życiu widzieli taki przypadek…
Pielęgniarki nazywały ją „Calineczką” ze względu na jej malutkie wymiary.
Kenadie była na prawdę malutka… ważyła jedynie 1,13 kilograma i mierzyła około 20 cm. Z początku lekarze twierdzili, że dziewczynka przeżyje tylko kilka dni, ponieważ ma poważnie uszkodzony mózg.
Rodzice jeszcze w dniu narodzin ochrzcili ją i zaczęli przygotowywać się na najgorsze.
Nie mogli uwierzyć, że ich maleńka córka może od nich odejść. Po ośmiu miesiącach badań lekarze postawili diagnozę.
Rozpoznali u dziewczynki niezwykle rzadką chorobę – karłowatość pierwotną.
Na całym świecie żyje tylko około 100 osób z tą chorobą. Ludzie chorzy na karłowatość pierwotną mają poważne opóźnienia umysłowe a także problemy z układem trawiennym i oddechowym.
Kenadie okazała się dużo silniejsza, niż sądzili na początku lekarze i nie dała za wygraną…
Dziś dziewczynka ma 13 lat i funkcjonuje jak każde inne dziecko. Chodzi do normalnej szkoły i stara się żyć jak typowa nastolatka.
Zmaga się jednak z wieloma problemami takimi jak na przykład łamliwość kości. Pomimo tego nie poddaje się, uwielbia grać w kręgle, pływać i grać w hokeja.
„Calineczka” swoją wytrwałością i upartością zawstydza niejednego zdrowego człowieka..
Osoby chore na karłowatość nie dożywają często 30 roku życia.
Jej rodzice bardzo martwią się o nią, ale starają się optymistycznie patrzeć w przyszłość. Bowiem już nie raz udowodniła, że lekarze mogą się mylić…
Miejmy nadzieję, że Kenadie będzie żyć i funkcjonować jak najdłużej bez poważniejszych problemów ze zdrowiem.
Źródło: lolmania.eu