22-latka zaprasza 86-letniego wdowca na kolację. Nie spodziewa się, że na koniec to ona będzie płakać

Gdy nadchodzi czas świąt, bycie wdowcem lub wdową spędzającym ten czas samotnie potrafi być bardzo przykre. Kiedy więc pracownica sklepu Sainsbury z Leeds odkryła, że jej ulubiony klient, z którym często rozmawiała w sklepie, miał spędzić Boże Narodzenie sam, postanowiła coś z tym zrobić.

Klient mieszkał w mieszkaniu socjalnym niedaleko od sklepu. Poprzedni dom musiał sprzedać z powodu kłopotów finansowych. Jego żona zmarła w sierpniu 2006 po 45 latach małżeństwa. Jego córka i dwoje wnuków mieszkali w Australii.

Słysząc to wszystko, 22-letnia Ellie Walker zaprosiła 86-letniego Edwina Holmesa na świąteczną kolację. Plan był taki, by spotkać się w restauracji Sainsbury, zjeść posiłek i miło porozmawiać, aby Edwin nie był cały dzień sam. Edwin założył na tę okazję swój najlepszy garnitur i krawat, kupił nawet kwiaty dla Ellie.

1

Ellie powiedziała „Daily Mail”, że Edwin był jej ulubionym klientem, był uroczy i lubił ucinać sobie małe pogawędki. Pomyślała więc, że gdyby to jej dziadek był sam, bez rodziny, też chciałaby, żeby ktoś dotrzymał mu towarzystwa.

„Nie miał tu bliskiej rodziny i wspomniał, że spędzi święta samotnie jedząc gotowy mrożony posiłek. Myśl, że miałby być sam w tak wyjątkowym czasie była dla mnie bolesna, dlatego gdybym tylko mogła, zaprosiłabym go do nas (mogę, Mamo?).”

Tak więc Ellie zaprosiła Edwina, by towarzyszył jej w restauracji Salisbury podczas świątecznej kolacji. Założyła nawet zabawną świąteczną opaskę z rogami renifera. Edwin z kolei wystroił się tak pierwszy raz od długiego czasu.

„Wszedł elegancko ubrany i wręczył mi kwiaty. To był bardzo przyjemny wieczór z wyjątkowym człowiekiem. Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam poznać Edwina. Dziękuję za uczynienie mojego życia piękniejszym.”

2

Edwin był naprawdę bardzo podekscytowany kolacją. Oboje nadal spotykają się od czasu do czasu w kawiarni Salisbury, ale już bez garnituru. Mężczyzna powiedział „Daily Mail”, że nigdy nie zapomni tego wieczoru.

„Miałem wyjątkowo przyjemne towarzystwo. Co do garnituru, to była moja pierwsza randka od 55 lat, przyniosłem też kwiaty, bo nie chciałem przyjść z pustymi rękami.”

Ellie wyznała potem, że wzruszyła się do łez, widząc ile ten wieczór znaczył dla Edwina. Mężczyzna zwierzył jej się, że na początku bardzo się denerwował, ale wieczór na szczęście bardzo się udał. A co Wy myślicie o pięknym geście Ellie?

Share

Dodaj komentarz