Trzęsienie ziemi w Toruniu. Wszystko przez ojca Rydzyka

Tadeusz Rydzyk rozpoczął nowy rok bardzo mocnym uderzeniem. Wszyscy jego przeciwnicy dostali właśnie kubeł lodowatej wody na głowy. Redemptorysta po raz kolejny udowodnił, że jeśli coś postanowi, to nic nie powstrzyma go przed realizacją zamierzonego celu. Możemy śmiało stwierdzić, że jest to prawdziwe trzęsienie ziemi w Toruniu.

Tadeusz Rydzyk przez ostatnie lata radzi sobie bardzo dobrze. Kolejne ministerstwa przyznają jego działalnościom milionowe dotacje, które służą do finansowania coraz to nowszych przedsięwzięć.

Media informują, że w Toruniu rozpoczęła się właśnie realizacja najbardziej ambitnego pomysłu duchownego. Nie obyło się przy tym bez kontrowersji, które bardzo często towarzyszą jego działaniom.

Trzesięnie ziemi w Toruniu. Czas na realizację wielkiego planu

Wreszcie rozpoczyna się wielka realizacja życiowego projektu Tadeusza Rydzyka, który pochłonął grube milion złotych z publicznych pieniędzy. To dla Torunia prawdziwe trzęsienie ziemi. Budowa ciepłowni geotermalnej stała się dla Tadeusza Rydzyka jedną z najważniejszych kwestii w życiu. Ambitne plany duchownego co i raz były odkładane na później, ale czas jego oczekiwania dobiegł już końca. Właśnie oficjalnie przekazano plac pod budowę! To dla mieszkańców prawdziwie przełomowa wiadomość, choć trzeba przyznać, że wielu torunian jest przeciwnych inwestycji.

Ciepłownia, która ma zostać oddana do użytku na początku przyszłego roku, będzie wspomagać miejską sieć ciepłowniczą. Oczywiście będzie również służyć do ogrzania Wyższej Szkoły Kultury Medialnej, sanktuarium Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji oraz muzeum Jana Pawła II. W tak symboliczny sposób jeszcze bardziej zacieśni się więź między miastem, a imperium Tadeusza Rydzyka.

Co ciekawe, odwierty geotermalne były już gotowe od dekady. Jedyne co stało na przeszkodzie do wykonania inwestycji to rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Niegdysiejsza koalicja sukcesywnie blokowała redemptoryście pozyskiwanie dotacji ze Skarbu Państwa. Nie bez znaczenia były również ograniczenia technologiczne.

– To była taka blokada przez kolejne lata, dlatego że poprzedni właściciel sieci ciepłowniczej w Toruniu, czyli firma francuska EDF, robiła wszystko, żeby nie odebrać tego ciepła. My pewnie byśmy byli gotowi tę ciepłownię zrealizować wcześniej. Natomiast nie mogliśmy uzyskać zgody od tej firmy francuskiej na odbiór ciepła – powiedziała w rozmowie z Telewizją Trwam Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis.

Przystąpienie do ostatecznej realizacji projektu nie byłoby możliwe, gdyby nie potężne dotacje otrzymane przez Lux Veritatis. W 2017 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zdecydował o przyznaniu 19,5 miliona złotych. Rok wcześniej, fundusz musiał wypłacić fundacji Rydzyka odszkodowanie w wysokości 26,5 miliona złotych za wstrzymanie poprzedniego dofinansowania za rządów PO-PSL.

Koszt obecnej inwestycji ma zamknąć się w kwocie 61,5 miliona złotych. Jeszcze pod koniec zeszłego roku informowano, że brakuje dużej części środków do wymaganej puli. Jak widać, biznesowa głowa duchownego po raz kolejny dała o sobie znać.

Źródło: pikio.pl

Share

Dodaj komentarz