Oburzające. Autorytet PiS do opozycjonistki: „Ile bierzesz za numer”

Andrzej Gwiazda przez wielu polityków oraz wyborców Prawa i Sprawiedliwości uznawany jest za prawdziwy autorytet. Związkowiec zaskoczył jednak opinię publiczną swoim zachowaniem podczas konwencji partii rządzącej, którą zorganizowano w Gdańsku. Rozjuszony protestami zwolenników opozycji zadał bowiem jednej z aktywistek oburzające pytanie.

 

Andrzej Gwiazda urodził się 14 kwietnia 1935 roku w Pińczowie. Był jednym ze współtwórców NSZZ Solidarność, jednak nie wziął udziału w obradach Okrągłego Stołu. Zwrócił się za to przeciwko Lechowi Wałęsie, stając się jednym z piewców tezy o powiązaniach byłego prezydenta z SB.

Jak Andrzej Gwiazda obraził przeciwniczkę Prawa i Sprawiedliwości?

Związkowiec był w ostatnim czasie jednym z głównych gości konwencji Prawa i Sprawiedliwości, na której pojawili się także Jarosław Kaczyński oraz Mateusz Morawiecki. Kiedy pojawił się na miejscu spotkania, zobaczył protestujących zwolenników opozycji, którzy przynieśli ze sobą podręczne wydania polskiej konstytucji. Pikieta wyraźnie nie spodobała się Gwieździe, którzy skierował w stronę jej uczestników bardzo niegrzeczne gesty.

Ostatecznie działacz wcale na tym jednak nie poprzestał. Na krótkim filmie, nakręconym prawdopodobnie telefonem komórkowym, uwieczniono moment, w którym podszedł do jednej z protestujących kobiet i zapytał: „Ile bierzesz za numer?”.

Zadziwiające działania autorytetu PiS

Dziennikarze trójmiejskiego wydania „Gazety Wyborczej” szybko odnaleźli aktywistkę i zapytali o tę szokującą sytuację. Jej relacja obiegła więc dziś wszystkie największe media.

– Byłam tak zszokowana, że na początku wydawało mi się, że się przesłyszałam. Później zobaczyłam to jednak na nagraniu, które obejrzałam w domu. Ja tylko stałam tam z wydrukowaną konstytucją i krzyczałam „Konstytucja„, a on chciał mnie porównać do prostytutki, która za pieniądze zrobi wszystko – powiedziała kobieta w rozmowie z reporterami.

– Może chciał nas sprowokować, nie wiem. Wcześniej jego żona pukała się w czoło, a on pokazywał nam gest Kozakiewicza – dodała także działaczka Komitetu Obrony Demokracji.

Co ciekawe, pod miejscem, w którym zorganizowano konwencję, pojawiła się nawet policja. Funkcjonariusze chceli bowiem wylegitymować osoby biorące udział w proteście. Jak przekazała mediom obrażona przez Gwiazdę uczestniczka pikiety, służby podjęły interwencję, gdyż „ważne osobistości z sali kazały ich uciszyć”. – Odbieram to jako formę zastraszania – przyznała w bezpośredni sposób kobieta.

Film z zadziwiającego zdarzenia z udziałem Andrzeja Gwiazdy możecie zobaczyć poniżej:

źródło:pikio.pl

Share

Dodaj komentarz