W Polsce nie ma już wolnych sądów. Sześć dowodów

Powołanie nowych sędziów Sądu Najwyższego pomimo decyzji NSA, obsadzenie stanowisk ludźmi związanymi z PiS, polityczne naciski na sędziów i adwokatów czy utworzenie nowych izb kontroli w SN – to tylko niektóre symptomy wskazujące, że trudno obecnie mówić o niezależności władzy sądowniczej w Polsce.

1

– Czy wiecie, że ci sędziowie z czasów stanu wojennego, którzy wydawali haniebne wyroki, są w bronionym przez was Sądzie Najwyższym? – pytał w lipcu premier Mateusz Morawiecki w Parlamencie Europejskim, dodając, że reforma sądownictwa to sposób na wyplenienie z Polski postkomunizmu. W podobnym tonie wypowiadał się prezes PiS Jarosław Kaczyński, który stwierdzał, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości to sposób na uprzywilejowaną kastę nienawidzącą swojej ojczyzny. Z kolei wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha mówił, że natychmiastowe powołanie sędziów Sądu Najwyższego to kierowanie się interesem społecznym.

Wszystko wskazuje jednak na to, że „interes społeczny” i hasło: „Polacy chcą reformy sądów” to jedynie wygodna zasłona. Począwszy od wprowadzenia dublerów do Trybunału Konstytucyjnego, poprzez upolitycznienie Krajowej Rady Sądownictwa, a na przemeblowaniu Sądu Najwyższego kończąc PiS ubezwłasnowolnił władzę sądowniczą w Polsce. Oto 6 dowodów na to, że tak się stało.

1. Zignorowanie decyzji NSA

Pod koniec września Naczelny Sąd Administracyjny zastosował środek zabezpieczający zawieszający uchwały KRS z rekomendacjami dla kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Jak podano w uzasadnieniu, wstrzymanie zaprzysiężenia nowych sędziów miało zapobiec sytuacji, w której osoby skarżące decyzję Rady nie będą miały możliwości ponownego zaprezentowania swojej kandydatury.

– Musimy podporządkować się postanowieniu NSA – mówił przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur po decyzji o zablokowaniu uchwał. Jednak niedługo później, 8 października, Krajowa Rada Sądownictwa wysłała prezydentowi Andrzejowi Dudzie zamrożone uchwały. Powód? Prezydent nie był stroną w postępowaniu, więc nie wiązało go zastosowane zabezpieczenie. W związku z tym Andrzej Duda, korzystając z konstytucyjnej prerogatywy, powołał niemal wszystkich sędziów zarekomendowanych przez Radę. Ceremonia zaprzysiężenia odbyła się już dwa dni po wpłynięciu uchwał do Kancelarii Prezydenta. Skąd ten pośpiech? Najpewniej powodem była chęć uprzedzenia decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w najbliższych dniach może, rozpatrując skargę KE przeciw Polsce, zastosować środki zabezpieczające i np. o zawiesić ustawę o SN. Prezydent Duda skorzystał z okazji, że w europejskim Trybunale następowała zmiana na stanowisku wiceszefa – osoby, która może podjąć decyzję o zabezpieczeniu.

– To może być pewna lekcja czy prezentacja, która nie pozostanie w próżni. I obawiam się, że część osób, widząc, że prezydent nie przestrzega orzeczeń sądów, może uznać, że im też wolno. A to byłoby dla państwa bardzo złe – ocenił rzecznik SN Michał Laskowski.

2. Izby dyscypliny i kontroli w SN

W ekspresowym trybie powoływano również Izbę Dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym. Procedura powoływania trwała dokładnie miesiąc: 20 sierpnia ruszyły przesłuchania kandydatów na sędziów SN, 8 września przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur podpisał uchwałę o przedstawieniu wniosku o powołanie 12 sędziów do nowej Izby, a prezydent Andrzej Duda powołał 10 z nich już 20 września.

Zadaniem Izby Dyscyplinarnej jest rozpatrywanie postępowań dyscyplinarnych środowiska prawniczego w drugiej instancji (pierwszą instancją jest sąd apelacyjny) oraz decydowanie o dyscyplinarkach dla sędziów Sądu Najwyższego. Izba jest także władna przenosić sędziów SN w stan spoczynku.

O ile Izba Dyscyplinarna ma być batem na krnąbrnych sędziów, tak Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stanie się narzędziem do podważania już prawomocnych wyroków. Do jej właściwości należeć będzie m.in. rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych, protestów wyborczych, protestów przeciwko ważności referendum, skarg dotyczących przewlekłości postępowania przed sądami oraz szeregu innych spraw z zakresu prawa publicznego. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar mówił w radiu TOK FM, że do nowo utworzonej Izby Kontroli trafią osoby związane z partią rządzącą.

3. Sędziowie związani z PiS

Ile prawdy jest w słowach Rzecznika Praw Obywatelskich? Wystarczy spojrzeć na nazwiska sędziów powołanych przez prezydenta do Sądu Najwyższego. W Izbie Dyscyplinarnej zasiedli m.in. prok. Jacek Wygoda, były szefa pionu lustracyjnego w IPN za pierwszych rządów PiS, bliski przyjaciel ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a także mec. Adam Tomczyński, który był znany z pochlebnych wypowiedzi w mediach na temat legalności reformy sądownictwa.

W Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych sędziami zostali m.in. prezes powstałej w 2017 roku Prokuratorii Generalnej RP Leszek Bosek, a także prof. Marek Dobrowolski, który był członkiem zespołu ds. planowanego przez Andrzeja Dudą referendum konstytucyjnego, czy sędzia Marek Siwek, który, jak podało KRS, „jest bardzo aktywny we współpracy z ministerstwem sprawiedliwości”.

Miejsce w Sądzie Najwyższym uzyskała także sędzia Małgorzata Manowska, dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz zastępca ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w czasie pierwszych rządów PiS oraz dyrektor Departamentu Prawa Administracyjnego w resorcie sprawiedliwości dr hab. Kamil Zaradkiewicz.

4. Skarga nadzwyczajna

Jednym z zadań sędziów powołanych do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych będzie rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych. Jest to specjalne uprawnienie Prokuratora Generalnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej i innych instytucji publicznych wymienionych w ustawie o Sądzie Najwyższym. Organy te mogą wnioskować o podważenie prawomocnych wyroków sądów w ciągu pięciu lat od uprawomocnienia się orzeczenia. W przypadku uwzględnienia skargi nadzwyczajnej, Sąd Najwyższy może przekazać sprawę do ponownego rozpoznania lub zupełnie umorzyć postępowanie. Skarga nadzwyczajna może być więc wykorzystana do podważenia wyroków niewygodnych dla władzy.

5. Polityczne naciski

O coraz głębszym upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości świadczy raport stowarzyszenia Iustitia Polska, zrzeszającego prawie 4 tys. sędziów. Z badania wynika, że ok. 30 proc. sędziów słyszało o naciskach politycznych, a 15 proc. ich doświadczyło. Co więcej, w raporcie wymieniono aż dziewiętnaście przypadków nacisku. Jedną z osób, która doświadczyła ingerencji władzy, była sędzia Agnieszka Pilarczyk. Wydała ona wyrok uniewinniający w sprawie lekarzy zajmujących się ojcem Zbigniewa Ziobry choć prokuratura bezskutecznie próbowała wyłączyć ją ze sprawy.

Z kolei rzecznik dyscyplinarny przy KRS ma w ostatnim czasie pełne ręce roboty. Na przesłuchanie w sprawie wysłania pytań prejudycjalnych to unijnego Trybunału Sprawiedliwości wezwani zostali Ewa Maciejewska z łódzkiego SO, prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz oraz sędzia warszawskiego SO Igor Tuleya. Ten ostatni w środę był przesłuchiwany, jednak odmówiono mu prawa do adwokata. Toczy się także postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Wojciecha Łączewskiego, który skazał byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zdaniem Ziobry powiedzenie „Gazecie Wyborczej”, że wyrok zapadł jednogłośnie, stanowi naruszenie tajemnicy narady.

Ten sam Zbigniew Ziobro nie ma jednak problemów z łamaniem tajemnicy adwokackiej, do której zmuszają podlegli mu ludzie. Według ustaleń „Newsweeka” tylko w 2017 roku adwokaci zgłosili ponad 100 prób i przypadków zwolnienia z tajemnicy zawodowej, zaś od początku 2018 roku było ich 48. Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej Mikołaj Pietrzak powiedział, że odkąd PiS doszło do władzy, liczba przypadków obchodzenia lub naruszenia tajemnicy adwokackiej dramatycznie wzrosła.

Przeglądaj najważniejsze informacje z Newsweek.pl na wygodnym tablecie. Sprawdź najciekawsze oferty urządzeń z dużym wyświetlaczem.

6. Wątpliwości organizacji międzynarodowych

Osłabienie i upolitycznienie władzy sądowniczej w Polsce widzą także instytucje poza granicami kraju. Komisja Europejska skierowała pozew do TSUE w sprawie czystki w Sądzie Najwyższym. Polska Krajowa Rada Sądownictwa została wykluczona z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. Irlandzki sąd wstrzymał ekstradycję Polaka zatrzymanego na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Centralny Sąd Śledczy w Madrycie, który ma podjąć decyzję o wydaniu do Polski obywatela Hiszpanii, wysłał do Sądu Okręgowego w Rzeszowie zapytania o niezależność, nieusuwalność i możliwości odpowiedzialności dyscyplinarnej polskich sędziów oraz czy poszukiwany listem gończym mężczyzna będzie mógł liczyć na sprawiedliwy osąd.

Co więcej, w opublikowanym niedawno raporcie Fundacji Bertelsmanna o stanie demokracji w 41 krajach UE i OECD Polska zanotowała spadek aż o 29 pozycji, z 8. na 37 miejsce. Dramatyczne pogorszenie jakości demokracji w Polsce jest spowodowane m.in. zmianami sądownictwie i mediach publicznych, zniesieniem konkursów w służbie cywilnej czy masowym upartyjnieniem spółek skarbu państwa.

Sytuację w polskim sądownictwie trafnie określił na Twitterze Roger Daniel Kelemen, prof. nauk politycznych z Rutgers Uniwersity w USA. – W taki sposób w krajach UE przeprowadza się dziś zamachy stanu. Nie potrzeba broni, wystarczy nielegalne przejęcie władzy sądowniczej zwiastujące autokratyczną konsolidację władzy – napisał prof. Kelemen.

Źródło: newsweek.pl

Share

Dodaj komentarz