Małgorzata Trzaskowska: „Nasze dzieci nie chodzą już na religię”

Żona Rafała Trzaskowskiego udzieliła pierwszego wywiadu po wyborach samorządowych. Małgorzata Trzaskowska zdradziła m.in. jak z mężem łączą swoje kariery zawodowe z wychowaniem dwójki dzieci.

Po wygranych przez Rafała Trzaskowskiego w pierwszej turze wyborach na prezydenta Warszawy, jego żona Małgorzata Trzaskowska została pierwszą damą stolicy. Choć przez obawę o utratę prywatności nie włączała się w kampanię wyborczą swojego męża, teraz postanowiła jednak przerwać milczenie. Żona Rafała Trzaskowskiego udzieliła właśnie dużego wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o małżeństwie i dzieciach. Z rozmowy dowiadujemy się, że od lat była przyzwyczajona do życia w szalonym tempie, dlatego okres kampanii wyborczej męża nie był dla niej szczególnym obciążeniem.

– Gdy urodziłam Olę, on właśnie zaczynał pracę w Brukseli, a gdy rodziłam Stasia, trwał wieczór wyborczy do Europarlamentu. Dlatego w trakcie porodu po prostu wisieliśmy na telefonach. Rozmawiałam z nim i z moją siostrą bliźniaczką. Denerwowaliśmy się, i porodem i wyborami, ale wszystko się udało – powiedziała w rozmowie z Agatą Diduszko-Zyglewską.

Małgorzata Trzaskowska o dzieciach i mężu

Małgorzata Trzaskowska sama określa siebie jako osobę bardzo zorganizowaną, która trzyma w ryzach całą rodzinę.

– Skutecznie pełnię w domu rolę „złego policjanta”, czyli wszystko organizuję, układam, planuję. W związku z tym zdarza mi się też, że nieco musztruję swoje otoczenie. Nasi znajomi pewnie mogą to potwierdzić, bo są już przyzwyczajeni do moich telefonów w sprawach organizacyjnych (…) Na szczęście u nas to wszystko działa dobrze. Ja także miewam projekty w pracy, które wymagają wyjazdów. Wtedy Rafał zajmuje się domem i dziećmi. W tej konkretnej sytuacji nie miałam wątpliwości, że nie ma tu miejsca na zrzędzenie, bo te wybory, nie tylko w kontekście Rafała, są wyjątkowo ważne – wyznała w wywiadzie.

Małgorzata Trzaskowska w pierwszym wywiadzie po wyborach samorządowych nie unikała też poruszania tematów zaangażowanych społeczno-politycznie. Takie kwestie, jak stosunek do Kościoła katolickiego mają zresztą w przypadku Trzaskowskich realne przełożenie na sposób wychowania ich dzieci. Nowy prezydent Warszawy i jego żona nie posyłają już chociażby swoich dzieci na lekcje religii.

– Uznaję otwarte powiązanie polskiego Kościoła z władzą za zaprzeczenie wartościom, których miał być wzorem: skromności, empatii, pomocy słabszym. Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Dlatego nie wysłałam Stasia na komunię i nasze dzieci nie chodzą już na religię. Widzę też, że wielu znajomych wokół nas zerwało relacje z Kościołem. A ci, którzy je utrzymują, robią to często tylko z powodu presji starszego pokolenia. Kościół musi się zreformować i wrócić do źródeł – jednoczyć ludzi i otaczać opieką najsłabszych. Dobrze, że dziś na czele Kościoła Powszechnego stoi ktoś, kto zdaje sobie z tego sprawę, a co najważniejsze, daje przykład swoim postępowaniem innym – powiedziała Małgorzata Trzaskowska.

Źródło: gala.pl

Share

Dodaj komentarz