Od nowego roku trwa żenujący spektakl w wykonaniu Daniela M., syna znanego gwiazdora disco polo. Zaczęło się od awantury tuż przed sylwestrem, kiedy M. nie chciał wpuścić ciężarnej żony do domu, a wezwana na miejsce policja znalazła przy nim marihuanę. Potem na jaw zaczęły wychodzić kolejne fakty – sąsiedzi przyznali, że w domu bogatego po ojcu 30-latka, awantury były na porządku dziennym. Okazało się też, że M. stosował przemoc wobec swojej poprzedniej partnerki.
Zrozpaczony Zenek Martyniuk ogłosił nawet w mediach, że chętnie wyśle syna na odwyk, jeśli tylko ten pozwoli sobie pomóc. Wygląda jednak na to, że Daniel nie uważa się za osobę potrzebującą pomocy. Wprost przeciwnie – jego wpisy i nagrania na Instagramie dowodzą, że nie widzi w sobie winy, a odpowiedzialnością za dziejącą się w jego życiu patologię obarcza najbliższych.
Jednocześnie Daniel świetnie się bawi, prowokując media do coraz częstszego pisania o nim. Można odnieść wrażenie, że uwielbia być w centrum uwagi i sława, mimo że „zła”, jest dla niego niczym kolejny narkotyk.
M. publikuje na InstaStory coraz więcej nagrań o dziwnej treści i czeka na reakcję. W niedzielę wrzucił kilkanaście (!) krótkich filmów, na których nagrał swoje… mocno zakurzone radio samochodowe. Początkowo można pomyśleć, że M. chwali się drogim sprzętem lub gustem muzycznym, ale nasz czytelnik zwrócił uwagę, że prawdopodobnie chodziło mu o coś innego.
W odbiciu na miejscu pasażera widać bowiem kobiecą postać, zatem można przypuszczać, że Daniel chciał w ten sposób pokazać, że już pocieszył się po rozstaniu z ciężarną żoną. Inne zdjęcie sugeruje, że wybrał się z nową towarzyszką w góry.
Myślicie, że Daniel zdoła jeszcze zawrócić z tej drogi?
Na Instagramie opublikował serię dziwnych nagrań
Na Instagramie opublikował serię dziwnych nagrań
Na Instagramie opublikował serię dziwnych nagrań
Na Instagramie opublikował serię dziwnych nagrań
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.