Janina Ochojska choruje na nowotwór piersi. W poruszającym wywiadzie z „Newsweekiem” opowiada o walce z rakiem i planach na przyszłość. – W pewnym momencie zorientowałam się, że straciłam linie papilarne. Probowałam odblokować ekran komórki i nie dało się – wyznaje posłanka do Parlamentu Europejskiego i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej
Janina Ochojska o tym, że ma raka piersi, dowiedziała się w kwietniu, pod koniec kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Czy się bała, słysząc diagnozę? – Nie miałam na to czasu – mówi w wywiadzie dla „Newsweeka”. Wspomina, że kiedy poszła do ginekologa, ta od razu skierowała ją na mammografię i biopsję. – Miała wtedy bardzo dużo rzeczy do zrobienia, bo to był czas kampanii do Parlamentu Europejskiego, więc dopiero wieczorem, kładąc się do łózka, pomyslałam: ojej, przecież ja mam raka – mówi europosłanka.
Podkreśla, że choroba pojawiła się w momencie, kiedy zaczynała nowe życie. Zdecydowała się jednak na radykalny krok, jakim było kandydowanie. – Uznałam, że tak samo, jak niepełnosprawność nie była dla mnie przeszkodą, by prowadzić Polską Akcję Humanitarną, tak samo rak nie może mi przeszkodzić w wyborach – tłumaczy.
Jak sama przyznaje, u ginekologa nie była aż trzy lata! – To był czas, kiedy miała różne operacje ortopedyczne, leżała długo w szpitalu, a po wyjściu nie byłam samodzielna – opowiada dziennikarce Renacie Kim.
Leczenie po diagnozie
– Po pierwsze chemii czułam się świetnie, przez pierwsze trzy dni miała taką energię, że koleżanka, która się mną wtedy opiekowała, zastanawiała się, co dostałam – wspomina szefowa PAH.
Ochojska dodaje, że niektórzy nie chcą wiedzieć, co się z nimi dzieje, a ona pytała o wszystko. Dowiedziała się na samym początku, że najprawdopodobniej w trzecim tygodniu po chemii straci włosy. – Akurat miałam być na spotkaniach w moim regionie wyborczym, więc ogoliłam sobie głowę, żeby mi te kłaki nie wychodziły. Okazało się, że włosy mi wyszły tylko trochę później, ale świadomie zdecydowałam, że nie będę ich chronić – mówi „Newsweekowi”. Jak tłumaczy, „przecież odrastają, więc nie ma sensu”.
Z pewnym zdziwieniem zaobserwowała, że straciła linie papilarne. – Próbowałam odblokować ekran komórki i nie dało się – wyznaje. Inną przykra przypadłością jest wysychają skóra – Schodzi mi z palców, a jednocześnie jest zgrubiała – opowiada Ochojska.
Największym problemem było jednak dla niej utrzymanie kondycji fizycznej. – Mam również inne problemy wynikające z tego, że chorowała na polio. A chemioterapia źle wpływa na mięśnie i ścięgna – wyznaje.
Teraz – jak sama mówi – nie najlepiej się czuje. Zaznacza, że jeśli po dwóch latach stwierdzi, że jej praca w PE jest nieefektywna, zrezygnuje z mandatu.
Źródło: fakt.pl