W środę na Placu Solidarności mieszkańcy Gdańska zapalili 27 tysięcy zniczy ustawionych w kształcie serca. Żona i córka zamordowanego w niedzielę Pawła Adamowicza postanowiły przemówić. „Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie dobrym opiekunem tego miasta, a jego śmierć nie pójdzie na marne” – mówiła Magdalena, żona Pawła Adamowicza. Zaapelowała też, żeby Jerzy Owsiak wrócił do Orkiestry.
Na Placu Solidarności w Gdańsku zapłonęło wielkie serce ułożone z 27 tysięcy zniczy. W ten sposób gdańszczanie w ciszy i skupieniu uczcili pamięć swojego prezydenta, Pawła Adamowicza. W wydarzeniu wzięli udział również mieszkańcy całego Pomorza i innych polskich miast. Pojawiła się także Magdalena Adamowicz z córką Antoniną.
– Kochane gdańszczanki, drodzy gdańszczanie – rozpoczęła słowami, którymi zazwyczaj zaczynał przemówienia jej mąż. – Niewyobrażalne jest to dla ludzi, że nienawiść może być tak wielka. Paweł zawsze był pozytywny. Pamiętacie go uśmiechniętego, zagadującego ludzi na ulicy. On chciał, żeby to miasto było otwarte dla wszystkich. Nieważne było, kto w jakim mówi języku, w jakim mieszka domu, gdzie pracuje, jaki ma kolor skóry, ale także kogo kocha – mówiła do zgromadzonych.
Magdalena Adamowicz zaapelowała, abyśmy byli dla siebie dobrzy. Nawet, gdy minie już żałoba. – Bądźmy uprzejmi, dbajmy o swoje miasto. Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie dobrym opiekunem tego miasta. Jego śmierć nie pójdzie na marne. Wiem to dlatego, że tutaj wszyscy państwo jesteście, że jest was tyle. I starszych, i młodych. I wierzących, i niewierzących. Że jesteście tutaj dla niego i nie tylko z Gdańska. Dziękuję wam za to bardzo. Mnie i mojej rodzinie to dodaje sił – mówiła wzruszona. Zaapelowała też do Jurka Owsiaka, by zmienił decyzję, wrócił do Orkiestry i grał dalej, jak obiecywał, do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Głos zabrała także starsza córka Pawła Adamowicza, Antonina. – Paweł Adamowicz był moim tatusiem. Ciebie, tatusiu, kocham bardzo mocno i na zawsze – mówiła drżącym głosem, a jej słowa spowodowały, że wiele osób rozpłakało się. – Kocham to miasto, tak jak on. Cała nasza rodzina je kocha, bo Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością. Wiem, że jeżeli to miasto nadal będzie otwarte, takie kochające jak jest teraz, to on będzie bardzo szczęśliwy – podkreślała córka zamordowanego prezydenta miasta.
Jak podaje „Dziennik Bałtycki”, spotkanie zakończono słowami piosenki zespołu „Simon & Garfunkel”: „Witaj ciemności, moja stara przyjaciółko”. Całe wydarzenie przebiegło w atmosferze skupienia i zadumy.
Pożegnanie Pawła Adamowicza na Placu Solidarności w Gdańsku
Pożegnanie Pawła Adamowicza na Placu Solidarności w Gdańsku
Gepostet von gdansk.pl am Mittwoch, 16. Januar 2019
Source: facebook.com
„Niewyobrażalne jest to dla ludzi, że nienawiść może być tak wielka. Paweł zawsze był pozytywny”
„Paweł Adamowicz był moim tatusiem. Ciebie, tatusiu, kocham bardzo mocno i na zawsze” – mówiła Antonina
„Kocham to miasto, tak jak on. Cała nasza rodzina je kocha”
Magdalena Adamowicz zaapelowała, abyśmy byli dla siebie dobrzy. Nawet, gdy minie już żałoba
Zaapelowała też do Jurka Owsiaka, by zmienił decyzję, wrócił do Orkiestry i grał dalej
Zgromadzeni na Placu Solidarności w Gdańsku oddali hołd zamordowanemu prezydentowi
Zapłonęło wielkie serce złożone z 27 tys. zniczy
Wydarzenie odbyło się w ciszy i skupieniu
Małgorzata i Antonina Adamowicz podziękowały wszystkim za wsparcie
Źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.