Uczniowie od poniedziałku strajkują w związku z niekorzystną reformą edukacji, która doprowadziła do wielkiego kryzysu w polskiej szkole. W Lublinie aż kilkaset dzieci nie dostało się do szkoły, którą wybrały. Komentarz lubelskiej kurator oświaty dotyczący tej sytuacji bulwersuje.
Uczniowie, którzy w tym roku brali udział w rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych, musieli zmagać się z ogromnymi trudnościami związanymi z kumulacją roczników. W wyniku niekorzystnej reformy dale wielu dzieci zabrakło miejsca. Kurator oświaty skwitowała tę trudną sytuację bezczelną wypowiedzią, która ze pewnością zdenerwowała rodziców uczniów.
Uczniowie nie dostali się do wybranych szkół
Uczniowie z Lublina zdecydowali się zorganizować strajk związany z opłakanym stanem polskiego szkolnictwa i tragicznymi skutkami ostatniej reformy edukacji. W pierwszym etapie rekrutacji do żadnej ze szkół, które wybrali, nie dostało się 605 absolwentów szkół podstawowych i gimnazjalnych.
Przedstawiciele Lubelskiego Komitetu Młodzieżowego zostali zaproszeni przez kurator oświaty Teresę Misiuk na rozmowę. Uczniowie z pewnością nie byli jednak zadowoleni z tego co usłyszeli od urzędniczki. Jej bezczelna wypowiedź najprawdopodobniej zdenerwowała ich jeszcze bardziej.
Bezczelne słowa kurator oświaty
Wydawałoby się, że Teresa Misiuk przejęła się losem polskich uczniów, którzy nie dostali się do wybranych szkół i ma zamiar jakoś załagodzić sytuację. Niestety rozmowy z lubelską kurator oświaty okazały się niezmiernie rozczarowujące dla przedstawicieli młodzieży. Spotkanie zaczęło się od sprawdzenia obecności czyli przeanalizowania przez urzędniczkę, ile z zebranych osób tak naprawdę jest w trudnej sytuacji.
Później zaczęła uspokajać zaniepokojone grono i przekonywać, że to był dopiero pierwszy etap rekrutacji i póki co, nie ma się czym martwić, co wydało się bardzo naiwne i lekceważące w stosunku do uczniów, którzy stresują się swoją niepewną przyszłością. Później wypowiedziała bezczelne słowa, które z pewnością zabolały zabranych uczniów.
– Co roku mamy sytuację, że uczniowie którzy wymarzyli sobie jakieś szkoły, nie dostali się do nich i wypadli z systemu. Zawsze powtarzam, że marzyć warto, ale my z perspektywy lat życia wiemy, że nie wszystkie marzenia się spełniają – wytłumaczyła bezlitośnie kurator.
Oburzyło to zebranych przedstawicieli lubelskiej młodzieży, którzy poczuli się potraktowani w karygodny sposób.
Źródło: pikio.pl