Bezczelne słowa rzecznika Andrzeja Dudy po potrąceniu dziecka! Nie ma wstydu

Służba Ochrony Państwa, która zapewniała ochronę przejazdu prezydenta Andrzeja Dudy, uczestniczyła przed chwilą w wypadku drogowym. Samochód z kolumny wiozącej Andrzeja Dudę potrącił małe dziecko na pasach. Rzecznik prezydenta opisuje sytuację w równie kuriozalny co bezczelny.

Służba Ochrony Państwa eskortowała prezydenta w trakcie przejazdu na spotkanie do Oświęcimia. Podczas podróży jeden z policyjnych samochodów potrącił dziecko. Całe zdarzenie relacjonuje rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Jego słowa są kpiną z całej sytuacji.

Służba Ochrony Państwa spowodowała wypadek? Rzecznik prezydenta skandalicznie opisuje całą sytuację: „Jest okej” Błażej Spychalski w nieprawdopodobny sposób opisuje całą sytuację. Rzecznik podaje, że jeden z samochodów „lekko potrącił” dziecko przechodzących na pasach twierdząc, że nie stało się nic wielkiego. – W Oświęcimiu samochód policyjny, który poruszał się w kolumnie, którą jechaliśmy, bardzo delikatnie potrącił dziecko – powiedział rzecznik prezydenta w rozmowie z TVN 24.

Dziwne, że fakty wydają się być z goła inne. Dziecko po potrąceniu zostało natychmiast przewiezione do oświęcimskiego szpitala. Co więcej, zdaniem Spychalskiego sytuacja jest… „okej”.

– Chłopiec ma stłuczone kolano, więc jest okej – dodał przed chwilą Błażej Spychalski Opis zdarzenia przedstawiony przez rzecznika jest dosyć dziwny. Twierdzi on, że dziecko stanęło przed nadjeżdżającym autem, które zdążyło zahamować. Według rzeczników, samochód nie uderzył w dziecko tylko… dziecko w samochód!

Taką wersję przekazała również przed chwilą rzecznik Służba Ochrony Państwa Anna Gdula-Bomba, która przez całą rozmowę opisywała wypadek jako „zdarzenie drogowe”, starając się jednocześnie bagatelizować sytuację. Wszystkie służby w dosyć dobitny sposób starają się zrzucić winę za wypadek na dziecko, podając przy tym, że to ono wpadło na samochód znajdujący się w kolumnie prezydenckiej.

Rzeczniczka SOP podkreślała, że zdaniem służb samochody poruszały się prawidłowo. Rzecznik prezydenta stwierdził, że auto „leciutko” dotknęło dziecka. Zaraz potem dodaje jednak, że chłopiec jest w szpitalu i z pewnością nie zostanie wypuszczony od razu. Ma się bowiem do niego wybrać Prezydent.

Wydawałoby się, że w takiej sytuacji prezydent Andrzej Duda postanowi zabrać głos w sprawie. Jednak prezydent po przyjeździe na miejsce rozpoczął swoje przemówienie bez jakiejkolwiek wzmianki o wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu minut.

Źródło: pikio.pl

Share

Dodaj komentarz