„Dzieci na weselu? Nie dziękuję!” Taka postawa młodej pary oburza wielu rodziców

Sezon weselny w pełni, a na forach internetowych gorąca dyskusja na temat obecności dzieci na weselu. Coraz więcej osób życzy sobie, by gośćmi były tylko osoby dorosłe. Wielu rodziców bardzo to denerwuje. Kto ma rację?

W internecie można przeczytać wiele historii, opisanych głównie przez wściekłych lub rozczarowanych rodziców. Żalą się, że otrzymali zaproszenie na wesele, ale z adnotację, by dzieci zostawić w domu… rodzicom się to bardzo nie podoba.

„Dzieciom dziękujemy”

Coraz częściej młode pary nie chcą obecności małych dzieci na uroczystościach weselnych. Wiele osób czuje się urażonych, że dzieci, które są pełnoprawnymi członkami rodziny, są trakowe w taki sposób. Potrafi dochodzić nawet do rodzinnych awantur. Warto zrozumieć, że nie każdy musi uważać, że obecność dziecka na weselu jest taka urocza. O tym jaki charakter będzie miała uroczystość, decydują gospodarze i goście nie powinni mieć pretensji. Jakie argumenty mają osoby, które nie chcą dzieci na ślubie i weselu:

Drogo – warto pamiętać, że za „talerzyk” dla dziecka młoda para musi zapłacić, niekiedy tyle samo co za dorosłego. Jeśli dzieci w rodzinie jest sporo, może to znacznie wpłynąć na koszty całego wesela. Często w takim przypadku dochodzą jeszcze koszty animatora, który zorganizuje zabawę dla najmłodszych.

Głośno i nieprzewidywalne – kto jak kto, ale my rodzice wiemy najlepiej, że dzieci potrafią być nieprzewidywalne. Państwo młodzi niekoniecznie mogą uznać, że rozbrykany maluch jest uroczy, nawet jeśli bardzo lubią dzieci. W końcu to ich wyjątkowy dzień.

Rozczarowanie – dzieci zazwyczaj nie są w stanie wytrzymać do białego rana, nawet jeśli rodzice zorganizują nocleg czy opiekę dla dziecka może się okazać, że muszą wyjść ostawić dziecko, lub wychodzić kontrolnie, co jakiś czas. Rodzice bez takiej opcji najpewniej wyjdą wcześniej z wesela. Co zazwyczaj nie jest miłe dla organizatorów wesela.

Warto zaznaczyć także (choć może brzmieć to dość okrutnie), że bywają ludzie, którzy po prostu nie przepadają za dziećmi. Ich obecność nie sprawia im przyjemności. Wypada to uszanować, nawet jeśli jesteśmy zupełnie innego zdania.

Dlaczego dziecko na weselu to nie jest to dobry pomysł?

W całym tym oburzaniu się o savoir vivre młodej pary warto przede wszystkim pomyśleć w pierwszej kolejności o własnym dziecku! Pamiętaj, że zarówno uroczystość w kościele, jak i samo wesele są dla małych dzieci trudnym doświadczeniem. Zazwyczaj dziecko ubrane jest w piękne ubranka, które mocno odbiegają od tego, co maluch nosi na co dzień i mogą drażnić. Dodatkowo oczekuje się od dziecka zachowania ciszy i siedzenia w miejscu (msza dla wielu dzieci to wieczność). Tryb dnia przez przygotowania i uroczystości jest zaburzony, czego dzieci z pewnością nie lubią, a to może wpływać także na ich zachowanie. Należy dodać te wszystkie ciotki, które zaczepią maluszka, tłum i inne sytuacje, w których dotąd nigdy nie było. Niektórzy zabierając maluszka na wesele, nie do końca zdają sobie sprawę, że w takich salach jest zdecydowanie za głośno dla dziecka, co może również niekorzystnie wpływać na samopoczucie. Nawet jak malec dobrze się bawi, to jest przebodźcowany i przemęczony, co można odczuć kolejnego dnia.

Mnie zawsze robi się żal padniętych maluchów śpiących na kolanach u mamy, gdy muzyka łupie na całego. Zastanawiam się wtedy, czy ta mama i dziecko naprawdę dobrze się bawią… A jakie są Wasze doświadczenia z maluszkami na ślubach i weselach? Napiszcie w komentarzach.

Źródło: mamotoja.pl

Share

Dodaj komentarz