Gwiazdor disco-polo, Zenon Martyniuk (49 l.) i jego żona nie pozwolą, by ich jedynak zniszczył sobie życie i stracił bliskich. Postawili mu twarde warunki. Czy syn przyjmie ich pomoc?
Po to się ma rodziców, aby podali rękę w trudnych sytuacjach. Choć Daniel (30 l.) przysporzył ostatnio wielu zmartwień Zenkowi Martyniukowi i jego żonie Danucie, wszyscy w rodzinie są zgodni, że trzeba mu pomóc zerwać z uzależnieniem od narkotyków, zanim całkowicie zrujnują jego życie.
„Postawiliśmy mu warunek – będziemy go wspierać, ale musi pójść na leczenie” – zdradza Zenek w rozmowie z „Na żywo”.
Daniel niedawno ożenił się, a za dwa miesiące zostanie ojcem. Jego rodzice drżą z niepokoju, że na własne życzenie może wszystko stracić… Mało brakowało, by w sylwestrową noc król disco polo nie wyszedł na scenę w Zakopanem.
Był załamany, bo dzień wcześniej aresztowano jego syna, który awanturował się ze swoją ciężarną żoną Eweliną (20 l.) i nie chciał jej wpuścić do domu. Na policję zadzwoniła przerażona Danuta, która przybyła synowej na ratunek.
Funkcjonariusze znaleźli przy Danielu marihuanę i wyprowadzili go w kajdankach. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, a potem wyjechał bez słowa, podczas gdy Martyniukowie odchodzili od zmysłów… Na swoim profilu w internecie napisał, że nie było żadnej awantury.
„Drzwi były otwarte i czekałem na swoją mamę, która przez liczne manipulacje Eweliny i jej matki poddała się emocjom i zadzwoniła na policję” – wyjaśniał młody Martyniuk.
Niestety, z powodu stresu ciężarna trafiła do szpitala, o czym poinformowali media jej rodzice. W tym trudnym czasie może liczyć na pomoc teściów, z którymi ma serdeczne relacje – wspólnie spędzili minione święta.
„Kochamy Ewelinkę jak córkę i będziemy ją chronić” – zapewnia Zenek.
Młody Martyniuk był już pod obserwacją wymiaru sprawiedliwości za to, że w grudniu 2017 r. groził policjantce. Został wtedy skazany na grzywnę i poddany dwuletniej obserwacji. W maju zeszłego roku znów trafił na komisariat, tym razem po awanturze z rodzicami Eweliny w jej rodzinnym domu. Wtedy również znaleziono przy nim marihuanę.
W ostatni piątek sąd skazał go za tamte wydarzenia na karę grzywny w wysokości 3,3 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny. Biorąc pod uwagę poprzednie zatargi z prawem, za swój ostatni wybryk Daniel może spodziewać się poważnych konsekwencji… Martyniukowie chcą jak najszybciej umieścić syna w klinice leczenia uzależnień.
„Takie rzeczy zdarzają się w wielu rodzinach, dlatego prosimy wszystkich o wsparcie, modlitwę i dobre słowo” – mówi Zenek.
Źródło: pomponik.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.