Jacek Rozenek (50 l.) kilka dni temu przeszedł udar, a informacja o tym zasmuciła fanów aktora. Pierwsze informacje o jego stanie nie były zbyt optymistyczne, ale wygląda na to, że sytuacja nieco się poprawiła, gwiazdor dochodzi do zdrowia i niedługo będzie mógł opuścić szpital.
Kilka dni temu, gdy aktor prowadził samochód, źle się poczuł. Wiedział, że powinien natychmiast zareagować, więc zjechał z drogi i szybko zadzwonił po pogotowie.
Gdyby nie pospieszna reakcja Jacka, sytuacja mogła skończyć się naprawdę tragicznie. Okazało się, że gwiazdor doznał rozległego udaru mózgu. Prawa część ciała aktora jest sparaliżowana i musi on poruszać się na wózku inwalidzkim. Niestety, Jacek stracił również mowę.
Gdy sytuacja została wstępnie opanowana przez lekarzy, teraz przyszedł czas na podjęcie decyzji odnośnie dalszego leczenia i rehabilitacji aktora.
„Szukamy dla niego dobrego rehabilitanta albo ośrodka, w którym zajmą się nim odpowiedni fachowcy” – zdradził w rozmowie z „Super Expressem” przyjaciel Rozenka.
W szukanie takiej placówki zaangażowali się wszyscy bliscy Jacka, nawet jego była żona, Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z mężem Radkiem Majdanem (47 l.).
Nie da się ukryć, że proces powrotu do zdrowia będzie długi, żmudny oraz bardzo kosztowny. Gwiazdora „Barw szczęścia” czeka intensywna rehabilitacja, a także praca z logopedą, który pomoże odzyskać mu mowę.
Źródło: pomponik.pl