„Proszę o pilny kontakt!”. Znalazłeś taką kartkę w drzwiach? Wyjaśniamy, o co chodzi

Pewna kobieta, wracając do domu zauważyła małą karteczkę w drzwiach, na początku nie miała pojęcia o co chodzi, ale mimo to była zdenerwowana całą sytuacją.

Ewa jest mieszkanką jednego z bloków na warszawskim Mokotowie.

Pilny kontakt w sprawie… sprzedaży mieszkania
Nie zastałem nikogo w mieszkaniu. Proszę o pilny kontakt! – zobaczyła pani Ewa na kartce.

Na kartce nie było żadnego podpisu, tylko numer telefonu, na który trzeba „pilnie” zadzwonić. Ewa mówi, że na początku się przestraszyła. – Myślałam, że może coś stało się w moim mieszkaniu – opowiada. Od razu zadzwoniła pod podany numer. Zdziwiła się, gdy zamiast pogotowia gazowego albo administracji bloku odebrał… pracownik agencji nieruchomości.

1

Okazało się, że kartka to nic innego, jak kolejny sposób na tworzenie baz kontaktów i przeszukiwanie rynku nieruchomości.

„Julia chce kupić mieszkanie za gotówkę”. Takie ogłoszenie znaleźliśmy w skrzynce. To pułapka
Ludzie pilnie potrzebują mieszań.

Autorem tej nietypowej reklamy jest ogólnopolska agencja nieruchomości Tecocasa. Telefon odebrał pracownik, który spytał panią Ewę, czy nie wie, czy w bloku, w którym mieszka nasza czytelniczka, jest jakieś mieszkanie na sprzedaż, bo „zainteresowanie tą lokalizacją jest bardzo duże”.

2

Powiedziałam mu, że zostawianie w drzwiach takich kartek z napisem „pilne” i wykrzyknikiem jest dla mieszkańców bardzo stresujące i nie powinni tego robić. Pan odpowiedział mi tylko, że sprawa jest pilna, bo ich klienci pilnie szukają mieszkania – mówi Ewa.

Dodaje, że wytłumaczono jej również, iż wybrano taki sposób komunikacji, ponieważ firma „chce dotrzeć do wszystkich mieszkańców i z nimi porozmawiać”.

Ta kartka naprawdę mnie zestresowała, a potem strasznie zdenerwowała. Nie mieści mi się w głowie, że firma uważa, że to odpowiedni sposób na przeszukiwanie rynku – mówi nasza czytelniczka.
„Kupię mieszkanie za gotówkę”

Warszawiacy często znajdują w swoich skrzynkach pocztowych kartki z informacją o tym, że ktoś szuka mieszkania w tej okolicy i płaci gotówką. Wszystkie wyglądają bardzo podobnie i są „napisane” odręcznie. Pomimo że na pierwszy rzut oka wyglądają autentycznie, za większością z nich kryją się jednak agenci nieruchomości.

O procederze pisaliśmy już jakiś czas temu. Maciej Górka, ekspert nieruchomości w Domiporta.pl, przyznał wtedy, że ogłoszenia nie są niczym nadzwyczajnym.

„Kupię mieszkanie. Za gotówkę”. Znacie to? Wyjaśniamy, o co chodzi z tajemniczymi ogłoszeniami
W ten sposób agencje budują bazę kontaktów. Nie oni przeszukują rynek, tylko rynek odzywa się do nich. Nie jest to nieuczciwa praktyka, to zwykły marketing – mówił.

Często osoby zainteresowane sprzedażą dzwonią pod podany numer i opisują mieszkanie: metraż, na którym jest piętrze, ile ma pokoi itd.

Na podstawie tych informacji agent nieruchomości tworzy ofertę, dodaje do niej jakiekolwiek zdjęcie i wystawia ogłoszenie, że ma do sprzedania takie mieszkanie – tłumaczył Górka. – W ten sposób agent nieruchomości ma nie tylko do nas kontakt, ale i gotową ofertę – dodawał.

Górka tłumaczy, że jeśli potem ktoś zainteresowany kupnem się do niego zgłosi, agent zadzwoni do nas i powie, że ma kupca na nasze mieszkanie. Dodaje, że sposób ten działa zwłaszcza na osoby, które szybko chcą pozbyć się mieszkania.

Taki mamy po prostu rynek nieruchomości – stwierdza.

Źródło: chwilesloneczne.blogspot.com

Share

Dodaj komentarz